NewsletterFacebook

Antarktyka - stacja polarna, lodowce, pingwiny

Wszystko zaczęło się w Gdyni, gdzie Rosyjski statek turystyczny czarterowany przez Zakład Biologii Antarktyki zabrał nas na pokład. Załadowaliśmy zapas jedzenia na najbliższy rok, oraz sprzęt naukowy i ruszyliśmy w rejs na południe. Po czterdziestu dniach  na horyzoncie ukazała się Wyspa Króla Jerzego. Wiatr, śnieg i wyjątkowo duże tego roku zaspy nie ułatwiały nam rozładunku statku. Po pięciu dniach było po wszystkim, statek odpłynął. Można było usiąść w kuchni Polskiej Stacji Antarktycznej im. Henryka Arctowskiego i w spokoju napić się herbaty.
Nigdy wcześniej nie widziałem nawet góry lodowej, a tutaj wszystko było nowe. Na krach pływały krabojady, pingwiny biegały po dachu zasypanej śniegiem stacji a głuche pomruki dochodzące z oddali nie zwiastowały nadchodzącej burzy.
W antarktycznym klimacie spędziłem blisko półtora roku. Prowadziłem pomiary ruchu lodowców, pomagałem rozstawiać obozy terenowe geologom, zajmowałem się obserwacjami zwierząt – z trzema gatunkami pingwinów na czele. Poza tym, gotowałem, pomagałem w remontach i utrzymaniu stacji. Podczas pokazu postaram się państwu przybliżyć jak wygląda Antarktyka i życie w tej surowej krainie.

Piotr Horzela – leśnik z wykształcenia, który po ukończeniu studiów udał się na półtora roku w rejony Antarktyczne. Kolejne pół roku spędził podróżując z plecakiem po Ameryce Południowej. Przez ostatnie dwa lata mieszkał lata w najmłodszym państwie świata – Sudanie Południowym. Aktualnie przebywa w Polsce i prowadzi prelekcje podczas których na tle zdjęć opowiada o ludziach, miejscach i swoich doświadczeniach.