Bohaterem tego trzymającego w napięciu thrillera jest młody prokurator Emre (znakomita, nagradzana rola Selahattina Pasalia), który właśnie dostał pracę na tureckiej prowincji. Ambitny i pełen ideałów chłopak ma rozwiązać zagadkę morderstwa. Na miejscu zastaje jednak rzeczywistość, w której prawo mało kogo obchodzi, ludzie od lat żyją według ustalonego porządku, a niepodzielną władzę sprawuje konserwatywny burmistrz. Na początku wydaje się, że stawką filmu jest niewinność i kręgosłup moralny głównego bohatera. Szybko jednak okazuje się, że w tym przeżartym rakiją, korupcją i nieczystymi zagraniami świecie Emre będzie musiał walczyć o życie. Emir Alper, mistrz współczesnego kina znad Bosforu, stworzył uniwersalną metaforę rządów skrajnych ugrupowań politycznych, których obłąkani przywódcy dla zachowania władzy są w stanie rozgrywać biednych, szczuć na mniejszości, przejmować prywatne media i wykorzystywać kobiety. Reżyser nie ukrywa, że to jego głos sprzeciwu wobec rządów Erdoğana. Ale ten kapitalnie opowiedziany film sprawdza się i bez politycznego kontekstu. To świetne kino gatunkowe - thriller, który angażuje wyraźnie zarysowanym konfliktem, ciekawymi bohaterami, niesamowitymi zdjęciami, duszną atmosferą i zaskakującymi zwrotami akcji, zaś nieoczekiwany finał sprawia, że trudno o nim zapomnieć. Nic dziwnego, że po premierowym pokazie w Cannes „Gorące dni” chwalili widzowie i krytycy.
Autor opisu: Artur Zaborski