Film o chińskim państwie inwigilacyjnym. Niepokojąca opowieść o technologii, (auto)cenzurze i nadużyciach władzy w XXI wieku, które pandemia koronawirusa doprowadziła do przekroczenia wszelkich granic. W Chinach gromadzenie danych przyjęło karykaturalny obrót - państwo wie o obywatelach więcej niż oni sami. Nadzór nigdy nie ma tylko jednej twarzy. To mieszanka analizy zbiorów danych oraz systemu rankingu i cyfrowej kontroli, w którym można zdobywać i tracić punkty na podstawie dobrego lub złego zachowania. Wyrafinowana dyktatura oparta na Big Data warta jest parodii, ale w Chinach stała się rzeczywistością z dalekosiężnymi konsekwencjami. Film pokazuje ludzi żyjących w monitorowanym chińskim społeczeństwie. Mąż Chen jest prawnikiem, działającym na rzecz praw człowieka, który od 2020 roku przebywa w więzieniu za wykonywanie legalnej pracy. Od tamtej pory życie Chen jest kontrolowane przez całą dobę. Poznajemy też jednego z nielicznych niezależnych dziennikarzy, który miał odwagę badać szokujące wydarzenia w jednym z najpotężniejszych krajów świata. Twórcy pokazują także zwykłych obywateli Chin, których codzienne wybory są oceniane przez eksperymentalny system chińskiej inwigilacji. To „przestroga dotycząca technologii w rękach niekontrolowanej władzy”.
China is in the process of establishing a dictatorship based on Big Data. The film accompanies people who are fighting against an all-controlling surveillance system and are in danger of being crushed by it. Thanks to exclusive and intimate access, this long-term observation shows the lives of several activists fighting for human rights, who live under extreme surveillance and traumatisation. At the same time, the film's scope broadens to include ordinary citizens whose daily behaviour is registered and evaluated by an experimental scoring system.